Jesiennne przeziębienie (a może zmęczenie) spowodowało , że opatulona w koc siedzę i robię porządek w zdjęciach. Czas poukładać anioły. Pofrunęły grzecznie w dobre ręce... Tylko ten nieporządek w zdjęciach taki mało anielski... Pozanudzam niektórymi zdjęciami troszkę... A na koniec wiersz Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, który tak jakoś dzisiaj sobie przypomniałam.
Robota Anioła Stróża
Gonił cię mój stróż anioł po świecie, o mój Drogi,
biegł wciąż za tobą przez lasy, przez łany,
potrącał cię ku mnie, zapędzał cię do mnie,
ciągnął za obie ręce, spychał z prostej drogi -
o miłości coś szeptał, bredził nieprzytomnie,
pachniał jak wytężone białe nikotiany..
Siedzący noc całą przy tobie na warcie
krzyczał głosem jak trąby złote i waltornie,
to znów o łaskę twoją modlił się pokornie,
- zbawienie własne diabłom rzucał na pożarcie! -
Wreszcie ciebie ślepego, ciebie niechętnego
zawiódł przemocą do mego pokoju,
gdzie siedziałam płacząca, Pan Bóg wie dlaczego,
jak to się zdarza czasami.-
Wpuścił cię naprzód, sam został za drzwiami,
zatańczył w tryumfie taniec jakiś boski -
potem twarz zakrył szatą srebrno białą,
zamyślił się pełen troski - - -
i jęknął z przerażena nad tym, co się stało - - -
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Piękne anioły :) a ten z różą cudny.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko.
Są śliczne, takie radosne...;)
OdpowiedzUsuń