czwartek, 9 lutego 2012

Pastele i coś...

Jeden z moich ulubionych pasteli Stanisława Wyspiańskiego "Caritas" z 1905 roku ma prawie 2 metry wysokości. Moja wersja jest nieco mniejsza ;)


Takie małe pudełeczko dziś pokazuję, do kawałka rolki tekturowej dorobiłam przykrywkę.

7 komentarzy:

ania.mania pisze...

Przecudne rzeczy można u Ciebie znaleźć!!! Jeszcze nie zwiedziłam całego bloga ale jestem pod wielkim wrażeniem! :)

barbarahaft pisze...

no nie mówiłam że w szufladach pochowała cuda?...
Jestem pod wrażeniem, a pudełeczko super.

Caro-ART pisze...

Fantastyczne pudełko :)

iwonakra3 pisze...

cudowne puelko! A kwiatuszki...mmmm.miodzio!

Aga pisze...

pastela przepiekna i ma tyle piekne blekitu :)

ania.mania pisze...

Na wymieniankę oczywiście się piszę! :)) Tylko obawiam się, że ja na tym skorzystam bardzo, a Ty średnio ;) Ale się baaardzo postaram!

Ludkasz pisze...

piękna ta pastela:)